No i przyszła pora egzaminu na koniec naszego pierwszego roku w edukacji domowej. Egzaminu najbardziej bałam się tylko ja 🙂 , tata luz,dziecko nie mogło się doczekać dnia egzaminu a mama obgryzała paznokcie ,w końcu to dla mnie tez egazmin jak się spisałam jako nauczyciel swojego dziecka :).
Wszystko poszło dobrze i nerwy były nie potrzebne. Na egzaminie oprócz sprawdzenia wiedzy ogólnej syn mógł sie pochawlić swoimi projektami i pasjami,dla młodego człowieka to bardzo budujące doświadczenie.
A to jeden z owoców jego kreatywnosci i zainteresowań. Zabawnie wyglądało jak coś takiego wnosiliśmy do szkoły 🙂 ,komentarze tez były zabawne 🙂
Łukasz jak to on juz myśli ,co wymyśli na następny rok 🙂